niedziela, 19 maja 2019

Condoleezza Rice - nietuzinkowa postać.

Ilustracja źródło zdjęcia: Wikipedia.

Uwielbiam postacie kobiet w polityce. "Condie" - bo tak zdrobniale o niej mówią przyjaciele i rodzina, musiała być cztery razy lepsza od białych, by coś osiągnąć. Jej ojciec był pastorem, matka nauczycielką muzyki. Od dzieciństwa właśnie Rodzice Condie wpajali jej, że aby coś osiągnąć w życiu, musi być we wszystkim lepsza od białych. Początkowo myślała o studiowaniu w Konserwatorium, jednak wybrała drogę nauk politycznych. Szybko się pięła po szczeblach kariery akademickiej, była uczennicą samego profesora Brzezińskiego. To pod jego wpływem zainteresowała się sowietologią. W gabinecie Busha była prawdziwym specem od Związku Radzieckiego. Condie szybko zjednała sobie zwolenników w Białym Domu. I faktycznie, stała się lepsza od białych. Jej rola w polityce jest ciągle niedoceniana. Przeżyła trudne dzieciństwo w czasach segregacji rasowej. I faktycznie, swoją pracą w Białym Domu udowodniła, że bije konkurencję na głowę. I od siebie coś dodam. Trudne dzieciństwo, trudne wzrastanie jak w przypadku Rice zaważyło na jej dorosłym życiu. Przekaz rodzinny był jednoznaczny: "Masz być najlepsza i bić wszystkich na głowę !". I Rice dopięła swego. Wzbiła się na wyżyny kariery politycznej. Będziemy jeszcze powracać do tej postaci, gdyż jej niezwykle inspirująca.

2 komentarze: